Moja 10 letnia kamera Sony HDR, w końcu odmówiła współpracy. Po zrealizowaniu kilkaset godzin materiału, wyprodukowaniu kilkudziesięciu filmów DVD i tyle samo BR - nastał czas rozstania.
Jeszcze tylko ostatnie migawki z tegorocznej Afryki Zachodniej i zostajemy przy zdjęciach. Przy Olympusie. Oby jakiś nowszy model aparatu wpadł w moje ręce?
Na wstępie podziękuje firmie INTRAK, dzięki której udało nam się uczestniczyć w World Travel Show. Poznaliśmy tak kilka ciekawych osób.
Czy wiecie, ze na poduszkach tej firmy jeździmy już 7 sezonów! Czasami po różnych bezdrożach. Afrykańskich bezdrożach. Tegoroczny przegląd nie wykazał niczego groźnego. Czyli ............ jedziemy dalej.
Skończyły się tegoroczne wyjazdy i nastał czas na medialne zaistnienie. Pokazaliśmy się to tu, to tam. Ciągle z tym jednym, misyjnym przesłaniem:
* EMERYCIE, RUSZAJ W DROGĘ
Ale mamy też swoje przemyślenia w tej materii. Artykuł w prasie, czy też program telewizyjny, można totalnie schrzanić, albo zrobić fajny materiał.
Takim skrajnym, pierwszym przykładem może być "Fakt", który przysłał redaktora, zrobił sesje foto i video, a potem nic nie opublikował, bo nie było żadnej przygody, albo innej opowieści, mrożącej krew w żyłach. Wolno im. Ale mogli pierwej zadzwonić i zapytać, czy zostaliśmy w podróży zgwałceni, albo krokodyl komuś kończynę wydepilował?
W innym artykule zostało napisane, że w czasie podróży kręcą nas zachody słońca i piękne widoki. Nie, nie kręcą. Nie po to się podróżuje.
Na drugim końcu są fajnie zrobione materiały.
Przykładowo. Pojawiły się u nas 3 przebojowe dziewczyny z portalu Co słychać w Krakowie i zrobiły bardzo dobry materiał o karawaningu.
Było trochę telewizji i nawet prognoza pogody z kampera została zapodana. Poniżej krótkie migawki z warszawskiego studia oraz spotkanie w "Pytanie na Śniadanie". Można zauważyć różnicę, w porównaniu do tego samego programu, w którym gościliśmy w 2015 roku. Ten ostatni zniknął już z archiwum TVP, bo był emitowany "za Tuska".
Kolejne nasze spotkanie z tiwi, to wywiad na żywo, w dużej stacji informacyjnej. Tu mam pewne problemy, gdyż za przedstawienie tej 10 minutowej emisji, w moim blogu, stacja zażyczyła sobie kwoty 2 tysięcy złotych netto. No cóż, prawo silniejszego.
Ekipa TV, czyli Marcin Kwaśny i Marek Żuber.
Teraz czas na publikatory drukowane. Najpierw dość nietypowy, jak na tematykę podróżniczą dwutygodnik: PIELGRZYM. Wspominamy ten wywiad, udzieliliśmy go tuż przed wyjazdem do Afryki w 2016 roku, ale nie mieliśmy jeszcze okazji pochwalić się nim. Sam artykuł bardzo nam się podoba. Autorka - Pani Anna Gniewkowska-Gracz, każdym pytaniem trafiała, w to, co najistotniejsze w podróży. Sami najlepiej przeczytajcie.
Potem był Świat Kobiet. Jak poniżej.
Bardziej blogowobyło na portalu Fajne Podróże. Blogowo, ale ciekawie:
Zdaniem Seniora. To portal dla seniorów. Do tego okazjonalne czasopismo. Ale wykonanie bardziej niż nieprofesjonalne. Sami zobaczcie. Szkoda. Bo taką metodą nie zachęcimy polskich emerytów do podróży.
Na końcu coś bardzo technicznego. Na portalu www.akumulator.pl, zamieściliśmy kilka naszych uwag o doborze i właściwej eksploatacji akumulatorów, które każdy z nas ma zamontowane w kamperze lub przyczepie.
Poza tymi medialnymi przygodami, wakacje i początek jesieni spędziliśmy zwyczajnie. Na wakacjach w Beskidzie Niskim. No w końcu, po tej afrykańskiej harówce, to jakiś odpoczynek nam się należał? I wnuczkom też trzeba było przypomnieć, jak dziadkowie wyglądają!
Start na wakacje z wnuczkami: Justyna i Kornelia
Na wakacjach nie było nudno. Las w Beskidzie Żywieckim.
Byliśmy gośćmi na kempingu Przystań Podwierzbie
w Nowym Sączu. Fotografia "prawie rodzinna" :-)
Po wakacjach wzięliśmy udział w warszawskiej Paradzie Seniorów. Parada, jak to parada. Myśleliśmy, że z tych tysięcy osób, setka lub dwie, posłuchają pogadanek o podróżach. Samo nazwisko Beaty Pawlikowskiej powinno być magnesem. Nic bardziej mylnego.
Tłumy kłębiły się tylko wokół darmowego poczęstunku i kawy.
Samo życie.
Polskiego seniora życie.
Na koniec coś dla ducha. Nie zapomnijcie być w przyszłym roku w Radomiu! JazzCafe Festiwal. Tu można ustawić kampera, czy przyczepę wśród swoich znajomych. Spotkać się z podobnymi Wam fanami. Rozsiąść się wygodnie i słuchać, nawet ze swojego łóżka. Dobrego, tradycyjnego jazzu. Taki zlot mógł by trwać tygodniami. 👍