Przewodniki „Wiedzy i Życia”,
Wydawca: Hachette Polska sp. z o.o.
- tom „Portugalia”, rok wydania 2012, 496 stron
- tom „Hiszpania”,
rok wydania 2012, 718 stron
- tom „Maroko”,
rok wydania 2010, 406 stron
Z przewodników turystycznych
korzystam od kilkunastu lat. Kilka półek w mojej domowej biblioteczce, zajmują
przewodniki turystyczne różnych polskich wydawców. Tych mniej lub bardziej
znanych. Okładki w różnych kolorach i różnych formatów. Wszystkie te przewodniki
wykorzystywałem w czasie swoich wielomiesięcznych podróży karawaningowych po
Polsce, Europie lub krajach azjatyckich. Wszystkie one nie w pełni spełniały
moje oczekiwania merytoryczne, ale również i jakościowe. Teraz, od prawie
siedmiu miesięcy, używam w podróży przewodników „Wiedzy i Życia”. Mamy już za
sobą podróż przez Portugalię, Hiszpanię. Aktualnie zwiedzamy Maroko.
Przewodniki używamy (żona i ja) dość intensywnie, bo praktycznie codziennie.
Prawie codziennie zmieniamy kamperem miejsce pobytu, korzystając do planowania
naszej trasy w 80 % z informacji przewodnikowych. Pozostałe to informacje
pochodzą od innych, napotkanych podróżników lub sugestie miejscowej ludności. Układ
przewodników jest bardzo logiczny. W pierwszej części każdego tomu mamy zwięzłe
informacje o danym kraju. Dokładnie
tyle, ile potrzeba informacji geograficznych, charakterystyki kraju, elementów
wyróżniających dany kraj, czy też informacji o klimacie. Na kilku stronach
zawarta jest historia kraju, bez znajomości której, nie mamy co marzyć o
poznaniu i zrozumieniu danego regionu. Za część „historyczną” należy się
przewodnikom duża szóstka. Informacje podane są nie w nudnej formie opisowej,
lecz w formie kalendarium, od informacji najstarszych począwszy. Prawie każdy
fakt historyczna zilustrowany jest małym zdjęciem lub rysunkiem obrazującym. Część
druga przewodnika zawiera podział na
regiony turystyczne, które są ściśle związane z regionami geograficznymi
lub ważnymi centrami turystycznymi (np. stolica kraju).
Sam podział jest
usystematyzowany od północy, w kierunku południa kraju. Dobrym pomysłem jest
pokolorowanie grzbietów kartek przewodnika, różnymi kolorami, dla różnych
regionów. Opis każdego regionu zaczyna się od jednostronicowej charakterystyki
regionu. Na kolejnych dwóch stronach mamy kolorową mapkę z zaznaczonymi i ponumerowanymi
miejscowościami, lub miejscami, które należy zwiedzić. Na stronach kolejnych
umieszczono opisy miejsc, według podanej na mapce numeracji. I tutaj należy się
kolejna pochwała. Do każdego opisywanego
miejsca dodano charakterystyczne dla niego zdjęcie. Natomiast sam opis zaczyna
się od podania podstawowych informacji: jak dojechać, ile ma mieszkańców
(niekoniecznie potrzebne), adres (telefon) punktu informacji turystycznej (dla
mnie jest to informacja super), dzień targowy (!) i regionalne święta. Przy
muzeach podane są dni i godziny otwarcia, jakimi środkami komunikacji dojechać
i na jakich przystankach wysiąść. Podane są również ogólnie ceny biletów, w
formie tanie – drogie. Podane jest również kiedy jest wstęp wolny do danego
obiektu. Przy cenach biletów, wynoszących czasami i kilkadziesiąt euro od
osoby, informacja o wolnym wstępie jest bardzo wymierna. W tym miejscu warto
dać dużego plusa za adresy informacji turystycznej i informacji o wolnym
wstępie. Natomiast brakuje mi osobiście informacji o cenach biletów wstępu do
poszczególnych obiektów. Z doświadczenia wiem, że w „krajach stabilnych” ceny
biletów nie ulegają zmianom przez wiele lat. Można je ewentualnie aktualizować
w kolejnych wydaniach przewodników. Takie informacje, pozwoliły by lepiej zaplanować
zwiedzanie ciekawych miejsc, w zależności od możliwości finansowych turysty. Po
podaniu w/w informacji następuje krótki opis miejscowości (miejsca). Wszystko
to w kilku (kilkunastu zdaniach), z podkreśleniem miejsc, które warto zobaczyć
(odwiedzić). Taka forma jest dobra, gdyż niepotrzebnie nie rozbudowuje
przewodnika, a o miejscach szczególnie nas interesujących, możemy zdobyć więcej
informacji z internetu lub informacji turystycznej. Kolejny duży plus to
dodanie, pod większością opisów, krótkiej wzmianki co ewentualnie warto
zobaczyć w okolicy. Tu na ogół podano odległości w kilometrach, od
głównego miejsca.
Natomiast rzeczą absolutnie wyróżniającą przewodniki
„Wiedzy i Życia” są trójwymiarowe rysunki, na przykład spaceru po starym
mieście oraz przekroje miejsc lub obiektów. Oczywiście wszystko w kolorach i
czytelnie podane. Docenią to szczególnie podróżujący po Maroku, gdzie prawie
wszystkie obiekty kultu religijnego są objęte zakazem wstępu dla nie
wyznających islamu. Wtedy przekrój lub szkic obiektu jest wprost bezcenny. W
przewodnikach nie brakuje również map i planów. Trzeba tu podkreślić, że cała
oprawa graficzna przewodników jest oczywiście barwna, czytelna i wykonana na wysokim poziomie edytorskim – nie
spotykanym w innych przewodnikach.
Dwie
kolejne części przewodnika, to informacje turystyczne oraz informacje
praktyczne.
Przyznam się, że z informacji
turystycznych, zawartych w przewodnikach, nigdy jeszcze nie korzystałem.
Może specyfika podróżowania kamperem nie wymaga informacji: gdzie zjeść, gdzie
się zatrzymać, co warto kupić, czy też jakie sporty uprawiać? Natomiast bardzo
wysoko oceniam część z informacjami praktycznymi,
dotyczącymi danego kraju. To tutaj znajdują się informacje o specyficznych
przepisach i obyczajach danego kraju. Tu również omówione są zasady związane z
bezpieczeństwem i naszym zdrowiem. Osobiście wysoko oceniłem umieszczenie w
przewodnikach zdjęć funkcjonariuszy służb porządkowych i omówienie ich
uprawnień.
Po
części merytorycznej warto zapewne ocenić stronę wizualną i użytkową
przewodników. Przewodniki, to książki dość specyficzne. Często zabierane ze
sobą na czas zwiedzania. Użytkowane intensywnie, w czasie różnej pogody,
czasami w sposób dość ekstremalny, jak na „zwykłą” książkę. I tutaj przewodniki zdały egzamin na ocenę „6”. Jak już
wspomniałem, moje egzemplarze użytkuję od wielu miesięcy. Żadne strony nie
odpadły. Laminowane okładki są wodoodporne. Dobre zszycie przewodników, wróży
im jeszcze długi żywot. Kapitalnym pomysłem jest umieszczenie na okładkach
dwóch „skrzydełek”, które pozwalają zaznaczyć poszczególne miejsca w
przewodniku. Jest jednak i mały minus. Aż prosi się dodanie do tego rodzaju
wydawnictw jednej, czy dwóch tasiemek, pozwalających „założyć” jakieś ważne dla
nas miejsce w książce.
I jeszcze jedna uwaga, albo
raczej pytanie. Czy przewodniki „Wiedzy i Życia” muszą tyle kosztować? Średnio
jest to dwa razy więcej od przewodników innych wydawnictw ! Niestety, wydaje
się, że tak. Nie ma, na polskim rynku, tak bogato ilustrowanego wydawnictwa.
Nie ma wydawnictwa z tak rzetelnymi informacjami (przez kilka miesięcy
znalazłem tylko 2-3 lapsusy, np. pomylenie kierunku północnego z południowym).
Nie ma w końcu innego przewodnika, o tak wysokiej jakości wykonania.
Na koniec postaram się
podpowiedzieć, dla kogo są adresowane przewodniki „Wiedzy i Życia” ? Wydaje się, że dla każdego turysty,
wybierającego się do danego kraju. Na pewno najmniej skorzysta z niego
uczestnik zbiorowego wypoczynku, który ma ograniczone „pole manewru
turystycznego” i raczej zdany jest na organizatora i miejscowych przewodników.
Natomiast najwięcej skorzysta turysta indywidualny, który sam planuje i przygotowuje
swoje trasy zwiedzania danego kraju. Taki użytkownik wie, że nie po to
angażuje, czasami znaczne środki finansowe na wyjazd, aby potem być pozbawiony
rzetelnej informacji o danym kraju. I to winni być główni użytkownicy
(czytelnicy?) przewodników turystycznych „Wiedzy i Życia” wydawnictwa Hachette.
Teraz zła wiadomość.
Powyższą recenzję pisałem „na bieżąco” w czasie naszej podróży po Afryce.
Tymczasem teraz okazało się, że w połowie 2013 roku wydawca przewodników
zaprzestał ich wydawania. Przyczyna – nierentowność. Udział w polskim rynku
przewodników - około 5%. No cóż, w czasie, gdy spada sprzedaż luksusowych
przewodników, wyraźnie wzrosła na polskim rynku sprzedaż luksusowych alkoholi.
Bez komentarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz